Ze względu na zbliżający się wielkimi krokami (a raczej małymi chłopięcymi stópkami) termin porodu, chwilowo nie będę obecna z wpisami na blogu. Napiszę tylko, że od paru dni kursuję między domem a szpitalem, gdzie robione mi są kolejne badania i każdy lekarz ma swoje zdanie – jeden chce mnie zostawić w szpitalu, drugi nie widzi ku temu wskazań. I jak tu być mądrym? Polegać na intuicji? Ważne, że moja położna podtrzymuje mnie na duchu swoim spokojnym podejściem do sprawy i utwierdza w przekonaniu, że wszystko odbędzie się w swoim czasie, bez nadmiernego popędzania…taki spokój to chyba w tym momencie najpotrzebnejsza dla mnie rzecz.
Mam nadzieję, że coś wydarzy się w terminie „majówki”…:-)
Chwilowa przerwa…zaraz wracam :-)
Facebook Comments