Ostatnio zakupiłam 4 książki na temat rodzicielstwa. Będę miała co czytać przez ten rok. 🙂
W zasadzie był to zakup impulsywny – pod wpływem mojej koleżanki z pracy, która pokazała mi jedną książkę „Rodzicielstwo przez zabawę” L. Cohena.
Bardzo mi się spodobała filozofia autora oraz sposób, w jaki dzieli się z czytelnikiem swoją wiedzą. Już podziękowałam Ance za inspirację.
Czytam sobie wieczorami, choć nie jestem w stanie zbyt długo (jakoś szybko zachciewa mi się spać. 🙂
Gdybyście szukali informacji, tutaj zapoznacie się z opisem tej książki.
A ja też mam w ten weekend pewne zadanie domowe do odrobienia (choć niezwiązane z rodzicielstwem i zabawą), więc kończę. 🙂
Chcesz powiedzieć, że czytasz takie książki od deski do deski?
Szacun…:)
Nivejko – tak, jak już się zabieram, to kończę. 🙂 Ta książka jest napisana bardzo ciekawie. Pamiętam jednak inną, która była ciężka i skierowana do osób z "zacięciem psychologicznym" – jej tytuł to "Jak wspierać dziecko w rozwoju". Ciężko mi było dobrnąć do końca, ale duch prymuski dał o sobie znać ("nie poddam się, dam radę":-). Jednak niewiele z niej dzisiaj pamiętam (chyba tylko jakąś jedną scenkę sytuacyjną). Pozdrawiam.
jeśli chodzi o liebser award nie ma określonego terminu na odpowiedzi 🙂 oczywiście nie musisz w ogóle odpowiadać 🙂
Dzięki za odpowiedź. Chcę odpowiedzieć, tylko właśnie od 2 dni pracuję nad pewną rzeczą dla swojego osobistego rozwoju i to mnie dość pochłania, stąd moje pytanie. Po tej "pracy domowej" czuję się zwykle "wypluta z energii". Nawet teraz zajrzałam na blog, aby tylko odpowiedzieć na komentarze. I już stąd znikam – spać. 🙂
mama, która się rozwija to najlepsza mama 🙂
Chciałabym być "wystarczająco dobra" (wg teorii z także rodem z poradników). 🙂