Uwielbiam taką pogodę! Wolę ten czas nawet bardziej niż lipcowe upały. Odpowiada mi też słońce, które ma cieplejszą barwę i oświetla wieczorami okoliczne pola.
Lato jest dla nas więcej niż łaskawe w tym roku. Pamiętam, że rok temu StarszyMi trochę nudził się w deszczowe dni pod koniec wakacji u dziadków. Teraz ciepłe ubrania są mu tylko potrzebne podczas wieczornych przejażdżek rowerowych.
Ja też korzystam z dobrodziejstw aury. Dziś zaczęłam dzień od półgodzinnej przebieżki. Nie do wiary, ze jeszcze 2,5 miesiąca temu byłam w stanie biec zaledwie minutę na 3 minuty marszu! Od kiedy zainstalowałam aplikację do pomiaru treningu wiem, ile jestem w stanie zrobić. Dobrze, że nie używałam jej na początku, bo wyliczone dystanse mogłyby mnie odstraszyć. 🙂 I tak przeżyłam lekki szok, gdy okazało się, że tydzień temu zaliczyłam 5-km odcinek, co zmierzyłam po fakcie na mapie. Po tym jeszcze bardziej uwierzyłam w moc regularnego treningu, który potrafi doprowadzić do takich efektów (pisałam o tym, że w podstawówce byłam najgorsza z biegów i nie cierpiałam sportu).
Liczę na wiele ciepłych dni tej jesieni – szczególnie w weekendy. Czego i wam życzę, oddalając się na spotkanie z przyjaciółmi. Miłej końcówki niedzieli!
Zadziwienie
Facebook Comments
Ja jednak upały też lubię 🙂 Ale piękną polską złotą jesień również 🙂
Udanego spotkania 🙂 Pozdrawiam 🙂
Upały są dobre, byle nie przez cały czas. 🙂 Spotkanie było udane, choć nieco zaskoczył mnie wieczorny chłód (a jednak – sierpniowe wieczory to już nie to samo, co lipcowe).
Chylę czoła z podziwu! Brawo! Serdeczności.
Dziękuję. Że tak powiem – jeszcze mi samej trudno w to uwierzyć. 🙂 I już zastanawiam się, co powinnam robić dalej – chyba bieżnia na siłowni będzie niezbędna jesienią i zimą. 🙂