Plan powstał tydzień temu w sobotę. Uważam, że jest genialny i pokazuje, jak kreatywnie potrafią myśleć dzieci.
Dorośli są przyzwyczajeni, że plan dnia jest linearny i ułożony w tabelę – z kolumnami i wierszami. Tak już jest – taki wzorzec mamy już „wdrukowany” w umysł i umocniony przez instytucje typu szkoła lub praca.
Dziecko widzi to inaczej. Plan dnia jest kompletnie nielinearny. Przypomina bardziej mapę myśli (mindmap) niż plan. Kojarzy mi się także z technikami pracy, stosowanymi w celu przeskoczenia pewnych barier w myśleniu oraz własnych ograniczeń, dotyczących realnego planowania działań.
Miała rację pewna moja znajoma, mówiąc że warto obserwować i słuchać dzieci. One są jedną z najlepszych inspiracji do zmiany własnego, ograniczającego myślenia.
Macie podobne wnioski?
Niezwykłe
o 20 czytanie bajek?
Margo, nie pamiętam już, co było o 20:00. 🙂 Podejrzewam, że raczej bajka lub kąpiel. Czytanie książeczki wypada nam znacznie później niż o 20:00. 🙂
Dzieciaki są przede wszystkim bodźcem do pokochania życia na nowo ze zdwojoną siłą. Przy nich zaczynamy żyć uważniej, a więc i nasze horyzonty zostają samoistnie poszerzone. Mówi się, że młodsi powinni uczyć się o starszych, a w rzeczywistości jest zupełnie na odwrót. 😉
*od
Zgadzam się z Tobą. Nigdy nie rozumiałam, jak można podchodzić do dzieci w sposób typu "to skarbonka bez dna" lub "wieczny kłopot", a nie widzieć tych pozytywnych rzeczy, które nam dają.