Rozmowa dwójki ponad pięciolatków na temat ewentualnych odwiedzin jednego u drugiego z noclegiem – toczą się ustalenia warunków wizyty:
Chłopiec (pewny siebie): „Mam w domu cukierki, czekoladę i krówki”
Dziewczynka (po chwili namysłu): „A Mambę masz?”
Chłopiec: „Nie mam.”
Dziewczynka (rezolutnie): „No to przecież możesz kupić.”
Chłopiec: „Nie, bo mi raczej nie kupują.” (spojrzenie w dal i westchnienie)
Kto to są owi „oni”? Oczywiście, przebrzydli rodzice, potwory jedne, które nie pozwalają swobodnie zażywać cukru ze słodkości 🙂
Dzieciaki są rezolutne – przez jeszcze długi czas będę to powtarzać.
Miłego weekendu! (mój zaczyna się już jutro 🙂
Facebook Comments
No tak , mamba najważniejsza w życiu :-))))
Jak to szło? "Olek ma Mambę, Janek ma Mambę…" 🙂
Mamba jest najważniejsza 🙂 właśnie
Rzadko, ale zdarza się mam ochotę na coś takiego, jak ta "mordoklejka", która jest skutecznym spełnieniem takich zachcianek…:-)
Hi, hi, hi…. Ci przebrzydli rodzice! Jejku, jejku!
Miłego weekendu
Może powinien powstać taki nowy show w tv pt. "Przebrzydli rodzice"? Miałby sporą oglądalność w grupie powyżej roku życia 🙂
Myśle, że jako nastolatkowie podobne teksty puszczac będą
Madziu, jeszcze nie raz usłyszymy coś ciekawego! 🙂