Pomyślisz, że powiedziałam tak mojemu dziecku?
Nie.
Czy masz swój zeszyt do zapisywania myśli lub pomysłów?
Tak, jest wiele aplikacji, ale…
Jak już wiesz, nie jestem zwolenniczką tworzenia notatek w urządzeniach elektronicznych. W zasadzie powinnam napisać „generowania notatek”, bo do tego się to sprowadza.
Swoje pomysły – nawet te na wpisy – zwykle zapisuję na kartce lub na karteczkach.
Dlatego mam propozycję: kup sobie ładny notatnik.
Zrób sobie taką małą przyjemność.
Tak, żeby przyjemnie było Ci w nim pisać.
Teraz można wybierać między wieloma wzorami, więc nie jest to kłopot.
Pamiętam kolekcję Pigna, która wchodziła na rynek na przełomie lat 80. i 90.
Kupowanie nowych zeszytów do szkoły było dla mnie wtedy przyjemnością.
Do dzisiaj mam przed oczami mój zeszyt do języka polskiego z czasów nauki w liceum. Na okładce widniała czarno-biała grafika miasta. Zeszyt miał wiele kartek – chciałam, żeby wystarczył mi na długi czas…
Zdjęcie: stocksnap
Fajny pomysł!
Dzisiaj przyszło mi do głowy, że Piotr Bukartyk napisał słowa do utworu "Kup sobie psa", a ja radzę "kup sobie ładny zeszyt". 🙂
Dziekuję :-), kupiłam.
Świetnie! To teraz kolejny etap – zapisywanie. 🙂
Notesik z pisakiem jest absolutnie niezbędnym utensylium, natomiast karteczki są niebezpiecznie zgubliwe (a potem w najmniej oczekiwanym momencie odnajdliwe 😉
Faktycznie – sprawdza mi się kalendarz z przytroczonym doń długopisem. Długopisy noszę też w torebkach – czasem nawet dwie sztuki.
Karteczki chowam do szuflady (jednej i tej samej) – tylko stamtąd nie mogą uciec. Oczywiście, co jakiś czas robię przegląd szuflady i przepisuję z karteczek np. na blog. 🙂
PS. Bardzo ładne to słowo "zgubliwe"!
Notesy…
To znacznie coś więcej niż kartki z okładką. To pewien styl.
Wyobrażać sobie Hemingwaya bez notatnika w kawiarni ?
Albo Ryszarda Kapuścińskiego, który nie notowałby zapisków z Afryki ?
To niemożliwe.
Dlatego BLOGINOTESOWE pozdrowienia przesyłam i zgadzam się, że żadna aplikacja nie odda tego niepowtarzalnego uczucia, kiedy otwiera się nowiutki notatnik.
😉
Myślę o tym podobnie. Cieszę się, że nie wszyscy są fanami aplikacji i że jest taki profil na Facebook jak Bloginotes. Pozdrawiam serdecznie. Dziękuję za wizytę i komentarz.