W zeszłym tygodniu zapowiedziałam, że czytam ciekawą książkę i że będę chciała poświęcić jej krótki wpis.
Ten czas nadszedł 🙂
Już prawie kończę (zostało mniej niż 100 stron) „Złoty notes” Doris Lessing.
Dlaczego chcę o tym wspomnieć na blogu?
Ze względu na znaczenie procesu pisania i notesów.
Notesy – a raczej to, co w nich zapisane – są bohaterami tej powieści.
************************************************
Anna pisze w czterech różnych zeszytach, różnymi charakterami pisma. Czasem wkleja wycinki z gazet i opatruje je komentarzami.
Z notesu
czarnego poznajemy jej przeszłość – gdy mieszkała w
Afryce.
czarnego poznajemy jej przeszłość – gdy mieszkała w
Afryce.
Notes o
czerwonej okładce opowiada historię jej życia, gdy była zaangażowana w partię komunistyczną.
czerwonej okładce opowiada historię jej życia, gdy była zaangażowana w partię komunistyczną.
Notes żółty Anna określa mianem rękopisu powieści. Czytelnik ma wrażenie, że toczy się ona równolegle i na
kanwie życia Anny, choć jej bohaterką jest fikcyjna Ella.
kanwie życia Anny, choć jej bohaterką jest fikcyjna Ella.
Niebieski
notes to dziennik, w którym Anna notuje spostrzeżenia i szczegóły ze swojego życia. W pierwszym akapicie można przeczytać usprawiedliwienie autorki: „Dlaczego nie opisuję po prostu tego, co się wydarzyło? Dlaczego nie piszę dziennika? To oczywiste, że moje przemienianie wszystkiego w fikcję to sposób na ukrycie czegoś przed samą sobą. (…) Będę pisać dziennik”.
notes to dziennik, w którym Anna notuje spostrzeżenia i szczegóły ze swojego życia. W pierwszym akapicie można przeczytać usprawiedliwienie autorki: „Dlaczego nie opisuję po prostu tego, co się wydarzyło? Dlaczego nie piszę dziennika? To oczywiste, że moje przemienianie wszystkiego w fikcję to sposób na ukrycie czegoś przed samą sobą. (…) Będę pisać dziennik”.
***********************************************
Zapytacie: dlaczego
Anna tak robi? Po co jej różne notesy?
Anna tak robi? Po co jej różne notesy?
Jeden z
bohaterów – syn jej przyjaciółki, z czasu „notesu czerwonego” – także ją o to pyta: „Dlaczego
cztery notesy? Co by się stało, gdybyś miała jeden gruby bez
tych wszystkich podziałów, nawiasów i różnych charakterów
pisma”?
bohaterów – syn jej przyjaciółki, z czasu „notesu czerwonego” – także ją o to pyta: „Dlaczego
cztery notesy? Co by się stało, gdybyś miała jeden gruby bez
tych wszystkich podziałów, nawiasów i różnych charakterów
pisma”?
Odpowiedź Anny jest krótka „Już Ci mówiłam, chaos„.
Kiedyś pisałam Wam już o tym, że prowadzę różne zeszyty (jeśli jest to jeden większy zeszyt, rozdzielam w nim treści). Jeden określam mianem „dziennika emocji i ważnych wydarzeń”. Inny służy mi do zapisywania rzeczy zawodowych oraz ćwiczeń rozwojowych.
Pisałam to, gdy nie czytałam jeszcze „Złotego notesu”.
Po raz kolejny stwierdzam, że nieprzypadkowo wybrałam sobie lekturę. 🙂
Facebook Comments
Też piszę w kilku notesach… i jeden jest właśnie taki, wyklejany, rysowany i pisany. To musi być dobra książka 🙂 dziękuję
Małgosiu – taka właśnie jest. Polecam Ci ją. Spodobałaby Ci się – tak myślę. Różne wątki, różne myśli. Niesztampowa.
Tak myślę, fascynają mnie ludzie, którzy piszą notatniki, dzienniki 🙂 zarysowują plamami dni….
Koniecznie ją przeczytaj. Mnie bardzo wciągnęła. Jest w niej wiele "kopania w sobie", odkrywania swoich różnych stron.
A ja zawsze chciałam zapisywać i nigdy czasu na to ie znajdowałam.
Może jeszcze nie nadszedł ten czas?
Dobry pomysł z tym podziałem dzienników na emocjonalne i zawodowe. 🙂
To ważna sprawa, żeby sobie czasem uporządkować swoje przemyślenia.
pozdrowienia
p.s. napisałam Ci w komentarzu, gdzie jest to miejsce 🙂
Czasem, gdy patrzę na zapisane przebłyski myśli, jestem zdumiona. "O, jak to fajnie zapisałam"! 🙂