Jeszcze niedawno na drzewach wisiały liście w pięknych kolorach.
Dwa tygodnie temu zachwycałam się żółcią i rudym brązem lasów.
W domu nadal są (i zostaną) zeszyty. To dwa najbardziej kolorowe.
Pierwszy to prezent, drugi kupiłam sobie sama. Wybór tego jednego egzemplarza był nie lada wyzwaniem – biorąc pod uwagę ilość produktów na półce. 🙂
Facebook Comments
Zapowiada się ciekawie…
Fajne zeszyty 🙂
Wszystkie liście pospadały, przemijanie…
Pozdrawiam !!
Ten pierwszy długo leżał w mojej szufladzie. Nie wiedziałam, do czego go przeznaczyć. Aż w końcu nadszedł ten dzień. Parę tygodni temu zaczęłam zapisywać w nim wyniki zadań coachingowych, związanych z tematem pieniędzy. Będzie służyć jako historyczna pamiątka. 🙂 W drugim zapisuję różne rzeczy – jest podzielony na różne sekcje. 🙂
Fantastyczne zeszyty 🙂 Takie kolorki poprawiają nastrój 🙂
Zdecydowanie tak! Myślę, że mogą pobudzać też kreatywność, choć badań na ten temat nie mam. 🙂
Ja też jakiś czas temu kupiłam sobie zeszyt, taki tylko dla mnie. Wybrałam równie kolorowy w motyle. :)))
Przyjemnie jest mieć przy sobie coś takiego. Teraz mój starszy syn domaga się kalendarza "takiego ze Zwierciadła" – bo oni zawsze w listopadzie dołączali taki gadżet do magazynu. I zawsze były to ładne okładki.
piękny! mam ich trochę, najróżniejszych 🙂 taka ze mnie kolekcjonerka
Jestem taka, że pozbywam się wielu niepotrzebnych rzeczy. Ale nie wyrzucam notesów, żal mi się ich pozbywać. To tak, jakby pozbyć się części wydarzeń w swoim życiu.